Kiedy możemy pokazać szerszej publiczności nasze umiejętności wokalne, robimy to z wielką przyjemnością. Nie inaczej było 21 marca kiedy zostaliśmy zaproszeni do udziału w podsumowaniu projektu RAZEM współtworzonego przez III LO z Oddziałami Dwujęzycznymi w Zabrzu i zabrzańskie Centrum Edukacji i Rehabilitacji. W Centrum aktywnie działa nasza chórowa koleżanka Beata, i to ona zarekomendowała Klaster by mógł zaśpiewać na scenie Łaźni Łańcuszkowej, gdzie odbył się finisz wspomnianego wyżej projektu. Dla licznie zgromadzonej publiczności zaśpiewaliśmy cztery utwory: „Noc w Krakowie”, „Wspomnienie”, „Piosenka jest dobra na wszystko” i „Daniel, Daniel”. O tym, że nasz występ się spodobał, świadczyły gromkie brawa.
Po zejściu ze sceny, całym chórem, udaliśmy się do naszej sali prób, która znajduje się nieopodal Łaźni Łańcuszkowej. Tam czekała na nas niespodzianka, czyli warsztaty z… jogi głosu. Było to ciekawe doświadczenie, które pokazało nam jak wiele musimy nauczyć się o naszym ciele by jeszcze lepiej móc śpiewać. Wielu z nas (w tym i ja) zrobiło tzw. wiele oczy kiedy usłyszeliśmy m.in. że o sile naszego głosu decyduje to jak pracują nasze dolne tj. od pasa w dół, części ciała. I nie chodzi tutaj o nogi… Było to nasze pierwsze spotkanie z tego rodzaju jogą. Myślę, że dla niejednego Klastrowicza stało się inspiracją do dalszego jej praktykowania. Ci, których ominęły te warsztaty powinni trochę pomyszkować w Internecie i zobaczyć z czym przyszło nam się zmierzyć.
Każde nowe uwagi o tym jak podnosić swoje umiejętności wokalne, są bezcenne. Takie też były te, które po występie na naszym klastrowym Messengerze zamieścił nasz wice maestro Jacek. Myślę, że są one na tyle ważne, że trzeba je mocno przepracować. Okazja by to zrobić już za tydzień, podczas naszych wiosennych warsztatów w Międzybrodziu Bialskim. Oj, będzie się działo!
Wincenty Bryński