Ostatnie miesiące roku to czas kiedy żegnamy lato a witamy babie lato. Po nim przychodzi złota jesień. Tak jest w przyrodzie. Ale w przypadku Klastra tegoroczna jesień pozostanie w pamięci jako… srebrna. Dlatego srebrna, bo z dwóch festiwali i jednego konkursu przywieźliśmy dyplomy potwierdzające nasze umiejętności na tym właśnie poziomie. Używając nomenklatury sportowej „ustrzeliliśmy” srebrnego hat tricka. Szacun! Potrzebowaliśmy na niego niespełna miesiąc. Pasmo naszych jesiennych sukcesów, zapoczątkował festiwal „Gaude Cantem” w Bielsku-Białej, potwierdziła Rybnicka Jesień Chóralna a przysłowiową kropkę nad „i” postawił „Magnificat” w Bytomiu.
Bytomski konkurs odbywał się w przededniu rozpoczęcia Mundialu czyli wielkiego święta fanów piłki nożnej. Stąd też porównanie tego co działo się w Bobrku do meczu piłki nożnej wydaje się niejako usprawiedliwione…
Na rozgrzewkę przed występem konkursowym przybyliśmy w pełnej gotowości psychicznej i fizycznej o godz. 10.00. Naszym „boiskiem treningowym” była świetlica Szkoły Podstawowej nr 16. Tutaj maestro Łukasz ustawił nas do pionu, potem, poziomu, potem pod jego czujnym okiem powyginaliśmy się, poschylaliśmy, porobiliśmy wymachy rąk i takie tam „drobne” ruchy by ciało przygotować do śpiewu (czytaj: rozluźnić je) tak jak uczyła nas na
warsztatach, i nie tylko tam, Barbara Tritt. Potem w ustawieniu konkursowym zaśpiewaliśmy nasze trzy utwory („Zdrowa bądź Maryja” H.M. Góreckiego, „Bogoroditse Devo” S. Rachmaninova i „Laudate Dominum” M. Raczyńskiego). Jeszcze otrzymaliśmy kilka uwag technicznych i odpowiednio przebrani udaliśmy się na arenę naszych zmagań konkursowych czyli do pobliskiego kościoła pw. Świętej Rodziny. Przed obliczem jury stanęliśmy o 11.30.
Zaśpiewaliśmy nasz program w wielkim skupieniu. Czuliśmy, że nasza prezentacja podobała się. Potwierdzeniem tego była m.in. reakcja publiczności, która nie żałowała braw po wysłuchaniu naszego występu. Posługując się dalej językiem sportowym pierwszą połowę mieliśmy już za sobą. Na przerwę udaliśmy się do klimatycznej knajpki o wdzięcznej nazwie „Krauza” mieszczącej się w centrum Bytomia. Tam nie tylko wzmocniliśmy się jedząc zamówiony wcześniej obiad ale przede wszystkim fetowaliśmy kolejną okrągłą rocznicę urodzin naszej koleżanki chórzystki. Mowa tutaj o Magdzie N-C. Tradycyjnie została odśpiewana, przygotowana na tę okoliczność, piosenka (tym razem zespołu VOX) „O, Magdaleno” ze słowami Agaty B. (podziękowania dla niej za trud i zaangażowanie nie tylko przy pisaniu tekstu). Przy dobrym jedzeniu (m.in. zupa cebulowa, pierogi z krupniokiem – najczęstszy wybór) i wesołych rozmowach, szybko minęła nam przerwa. Samochodami szybko przemieściliśmy się do kościoła by „rozegrać drugą połowę meczu” czyli wziąć udział w warsztatach chóralnych. Te rozpoczęły się około 15.00 (z lekkim poślizgiem).
Przeprowadził je dla wszystkich uczestniczących w konkursie chórów Jan Krutul, który na tę okazję skomponował utwór na dwa chóry (zostaliśmy na nie podzieleni wcześniej) pt: „Wielbi dusza moja Pana”. Zgodnie z programem ogłoszenie wyników konkursu miało nastąpić o 16.15. Jednak jury miało niezły orzech do zgryzienia, ponieważ poziom występów był wysoki i oceny musiały być do niego adekwatne. Summa summarum tuż po 17.00 ogłoszono wyniki. Po raz kolejny występ Klastra został oceniony na poziomie srebra. Brawo My! Zanim oficjalnie ogłoszono zakończenie konkursu, ponad 400 osobowy chór zaśpiewał nauczony na warsztatach utwór. Była moc!
Co do nas. Konkursowa, srebrna jesień przeszła do historii. Trzymamy poziom i wiemy, że przed nami kolejne wyzwania. Czyli (używając zawołania kibiców): „Do boju, do boju, do boju, Klastrze nasz!”
Wincenty Bryński