Chór Mieszany Klaster

Kościół i plener czyli śpiewamy dla publiczności

nc1.jpg

To już ostatnie tygodnie przed naszym ponownym występem na konkursie chóralnym w słowackiej Żylinie. W ubiegłym roku przecieraliśmy ten śpiewaczy szlak i mając w pamięci pozytywne wspomnienia i apetyt na więcej (wtedy przywieźliśmy z niego Srebrny Dyplom), postanowiliśmy ponownie zaprezentować się na nim także w tym roku. Jedziemy tam z nowym repertuarem, który z dużym zaangażowaniem ćwiczymy podczas naszych cotygodniowych prób. Cztery utwory, cztery odmienne stylistyki, poczwórny tekst do opanowania na pamięć, to nie przelewki. Stąd też propozycja, którą otrzymaliśmy by zaśpiewać je przed publicznością (czyli wiernymi) podczas mszy została przez nas przyjęta z radością. W niedzielę 19 maja dwukrotnie zaśpiewaliśmy (podczas mszy i po jej zakończeniu) to co usłyszy jury podczas żylińskiego koncertu tj.: „Nieście chwałę mocarze”, „Daniel, Daniel”, „Nunc Dimittis” i „Richte mich, Gott”. Plusem było to, że praktycznie nie korzystaliśmy z partytur czyli śpiewaliśmy z pamięci, minusem zaś to, że robiliśmy to za głośno. Kolejny plus to to, że coraz lepiej reagowaliśmy na „rękę” maestra Łukasza, minusem, że nie zawsze go dobrze „czytaliśmy”. Takie sprawdzenie się publicznie pokazało nam nad czym musimy jeszcze popracować a gdzie nieco powściągnąć nasze emocje.

Z kolei te ostatnie były spore podczas kolejnego naszego występu, który mieliśmy tydzień później, w sobotę 25 maja. Tym razem z naszym rozrywkowym repertuarem tj. „Wspomnienie”, „Piosenka jest dobra na wszystko”, „Noc w Krakowie” i „Daniel, Daniel” (ten utwór będzie śpiewany podczas konkursu i dobrze jest go często powtarzać) wystąpiliśmy podczas Międzynarodowego Festiwalu V Noc Chórów w Rudzie Śląskiej. Festiwal ten odbywa się w tzw. przestrzeni publicznej gdzie poszczególne chóry prezentują swoje umiejętności śpiewacze w dość nieoczywistych miejscach tj. na ulicach, placach, podwórkach, charakterystycznych dla tego miasta obiektach (niekoniecznie o charakterze kulturalnym). My dwukrotnie zaśpiewaliśmy nasz repertuar. Najpierw przy Wielkim Piecu Huty Pokój a potem na klatce schodowej, w pięknie odrestaurowanym Domu Towarowym Kaufhaus. Było magicznie, zjawiskowo i z przekazem. Ten ostatni skierowany był do publiczności by jak najczęściej chciała słuchać chóralnego śpiewu, bo ten nie tylko przynosi radość śpiewającym (czyli nam Klastrowiczom) ale mamy taką nadzieję, również słuchającym.

I na koniec taka refleksja piszącego. Ani się obejrzeliśmy a kolejny sezon artystyczny Chóru Mieszanego Klaster zbliża się do końca. Przed nami ostatni sprawdzian (konkurs w Żylinie) i… kolejne wyzwania. Ale o tym jakie one będą to wie, póki co, nasz maestro Łukasz. Teraz wszyscy wchodzimy na najwyższy poziom mobilizacji i robimy wszystko by oczarować jury i publiczność żylińskiego konkursu. Stać nas na to by wrócić stamtąd z tarczą. Najlepiej z napisem „Grand Prix”…

Wincenty Bryński

W serwisie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej informacji w polityce prywatności.

×