I nadszedł ten czas. Czas nagrywania naszej klastrowej płyty. Z jednej strony pewna ekscytacja tym, że nasze wspólne śpiewanie zostanie zapisane na przysłowiowym krążku, z drugiej radość z bycia razem i tworzenia czegoś co będzie można odtwarzać „o każdej porze dnia i nocy”. Do końca czyli praktycznie do dnia naszego pierwszego nagrania, nie wiedzieliśmy gdzie będziemy zapisywać materiał na płytę. Parafia Greckokatolicka pw. Trójcy Przenajświętszej w Gliwicach - bo właśnie tam spotkaliśmy się by nagrać pierwsze utwory na płytę – okazała się przyjazna naszym nagraniowym planom. Już to, że był to kościół spowodowało, że nasze rozmowy tuż przed nagraniami były stonowane. Łatwiej było o skupienie i taki wewnętrzny spokój, wyciszenie. Nawet nasze ćwiczenia fizyczne i głosowe przed sesją były jakieś takie uporządkowane. Wszystko to złożyło się na naszą niesamowitą koncentrację i dyscyplinę. Kościół, mimo że nie należy do największych, ma swoja kubaturę. Inaczej mówiąc trudno w nim utrzymać wyjątkową ciszę. A myśmy ją potrafili utrzymać. Zaczynając nagrania z Gabrielą Blachą (naszą niejako producentką muzyczną, która przygotowała rok temu klastrową „Cecyliadę”) było w kościele tak cicho, że gdyby wpadła tam przysłowiowa mucha narobiłaby hałasu. Ta nasza chórowa mobilizacja pod batutą naszego maestra Łukasza była wyjątkowa. Cotygodniowe próby zaowocowały pięknym śpiewem. Wszelkie uwagi i sugestie maestra co jeszcze zaśpiewać lepiej, który fragment wzmocnić, gdzie wyciszyć, realizowaliśmy tak, że za nim się obejrzeliśmy zarejestrowaliśmy cztery utwory: „Noc w Krakowie”, „Come in and stay a while”, „Piosenka jest dobra na wszystko” i „Wspomnienie”. Oczywiście, zanim powstanie z ich udziałem płyta, potrzebują jeszcze fachowej obróbki muzycznej. Kiedy wybrzmiały ostatnie akordy „Wspomnienia” poczuliśmy, że właśnie tworzymy coś wyjątkowego. Były emocje, było zaangażowanie, była moc! Przed nami kolejne nagrania. Myślę, że podejdziemy do nich z podobną wrażliwością jak do tych będących już za nami. I na koniec jeszcze słowo od naszego maestra Łukasza zamieszczone po nagraniu, na naszym klastrowym Messengerze: „ Kocham Was. Jestem dumny”. My także kochamy Ciebie i jesteśmy dumni, że możemy śpiewać z Tobą.
Wincenty Bryński