W tygodniu poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia nasz chór dwukrotnie zaśpiewał kolędy i pieśni bożonadrodzeniowe. Najpierw podczas wspólnego z AZM-em wieczoru kolędowego połączonego z tradycyjnym spotkaniem opłatkowym obu zespołów, by za dwa dni wywołać wzruszenie podczas Wigilii dla ubogich i potrzebujących, która odbyła się w Zabrzu w Domu Parafialnym tamtejszej parafii św. Anny.
Dla innych i dla siebie
We wtorek 20 grudnia w „Koncercie kolęd” przez godzinę wzruszaliśmy i wywoływaliśmy nostalgię u publiczności. Śpiewaliśmy w różnych konfiguracjach tj. jako jedna wielka chórowa rodzina z AZM-em i jako chór Klaster. Wykonanie kolędy „Cicha noc” w aranżacji Jacka G. zostało nagrane i wraz z życzeniami naszych maestra (Łukasza) i wicemaestra (Jacka G.) trafiło na Facebooka Klastra, jako pocztówka świąteczna dla naszych znajomych, przyjaciół, bliskich, rodzin, fanów i przyszłych fanów chóru. Czas przedświąteczny to taki czas, kiedy się wyciszamy, zwalniamy z naszymi obowiązkami. To także czas refleksji i spotkań podsumowujących mijający rok. Nasze wspólne kolędowanie też takie było. Po koncercie przeszliśmy na zaplecze sceny by tam, przy zastawionych świątecznymi smakołykami stołach przysiąść na chwilę i zjeść tradycyjny barszcz i pierogi. Był to także czas na osobiste życzenia, rozmowy i śpiewy dedykowane nam przez nas. Tutaj prym wiodła Pani profesor Krystyna Krzyżanowska-Łoboda, która z wielką czułością dyrygowała zgromadzonymi na tym wigilijnym spotkaniu. Było azetemowo, klastrowo, rodzinnie…
Z dobrą nowiną
Nasz drugi przedświąteczny występ kolędowy mieliśmy dwa dni później w Zabrzu. Na zaproszenie m.in. Fundacji Stacja 6, Rady Dzielnicy Śródmieście, Caritas Diecezji Gliwickiej zaśpiewaliśmy na wigilii dla samotnych i potrzebujących w domu parafialnym przy Parafii św. Anny w Zabrzu. W wigilii wzięło udział ponad 200 osób samotnych i potrzebujących z Zabrza. Był opłatek, dwudaniowy posiłek. Były wzruszające życzenia i my Chór Mieszany Klaster. Jak było? Myślę, że to co po naszym występie napisała na naszej grupie na Messengerze Beata najlepiej oddaje to co wydarzyło się podczas naszego występu na tej Wigilii. Pozwolę sobie jej słowa zacytować, bo to jest to co my śpiewający wtedy kolędy czuliśmy i tak to przeżywaliśmy: „To było bardzo niezwykłe śpiewanie. Było jak w kręgu dantejskiego piekła. Ludzie patrzyli na nas jak na przybyłych z kosmosu; długie suknie, muszki. Potem śpiewaliśmy „dom nasz i majętność całą” ludziom, którzy niewiele mają. A potem było wzruszenie i poruszanie ustami, ktoś nam dyrygował. Na końcu zgasły światła; Łukasz przy fortepianie. Zaśpiewaliśmy wspólnie Cicha noc; Święta noc, która niesie pokój ludziom wszem…”
Po tej wigilii, zanim rozjechaliśmy się do swoich domów, udaliśmy się na wspólną zimową herbatę (kawę i pyszne desery) do bardzo klimatycznego miejsca w Zabrzu a mianowicie do lokalu o nazwie „Kelnerzy z wieży”. Większość z nas poznała to miejsce kiedy kręciliśmy teledysk do „Cecyliady”. Wtedy zabrzańska Wieża Ciśnień przy ul. Żeromskiego była tuż przed oddaniem jej do użytku mieszkańcom. Teraz tam gdzie staliśmy i śpiewaliśmy jest kawiarnia. Fajnie było sobie przypomnieć tę chwilę. Zresztą i tym razem nie obyło się bez śpiewania. Za zgodą gospodarzy tego miejsca zaśpiewaliśmy naszą „Cichą noc”. Były brawa. Ot, magia miejsca, magia świąt…